Gmina Lubanie » Strona główna » z ostatniej chwili
z ostatniej chwili

Jubilatka z niecierpliwością oczekuje wiosny

 

W piątek, 12 kwietnia 2013r.  w setną rocznicę urodzin panią Ludomirę Mróz w jej rodzinnym domu w Przywieczerzynku odwiedzili przedstawiciele władz gminy Lubanie, pracownicy placówki Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, a także lokalne media.

Dostojna Jubilatka, z rąk wójta gminy Sławomira Piernikowskiego, odebrała list gratulacyjny w którym m.in. czytamy: ...Sto lat to wiek o którym wszyscy marzymy i którego życzymy sobie wzajemnie w szczególnie uroczystych chwilach, ale osiągają go tylko nieliczni wybrańcy do grona których Pani się zalicza...”

Okolicznościowy adres wraz z przyznanym świadczeniem w imieniu Prezesa KRUS złożyły na ręce pani Ludomiry – panie: Anna Araśniewicz, zastępca kierownika Placówki Terenowej KRUS we Włocławku oraz Małgorzata Żuchowska, kierownik Wydziału Świadczeń.

O Jubilatce słów kilka 

Rodzice pani Ludomiry, Marianna i Paweł Kotasowie pochodzili z okolic Radziejowa i kupili Przywieczerzynek w 1912 roku. Pierwszą wojnę światową jej ojciec spędził w okopach pod Verdun, a zginął podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. W Sylwestra 1938 roku Ludomira poślubia Henryka Mroza, uczestnika kampanii wrześniowej. Wysiedleni z Przywieczerzynka okupację spędzają w okolicach Kalisza i w nadgoplańskim Lubstówku. Przez kilka miesięcy Ludomira przebywa także na robotach w Niemczech. Po wojnie rodzą się dzieci: córki – Elżbieta i Anna oraz syn Włodzimierz. Prowadzi bardzo aktywne życie, czego wymaga duże gospodarstwo, duży sad, warzywnik i inwentarz: kury, kaczki, indyki i pszczoły. Prąd elektryczny dociera do gospodarstwa na początku lat 60-tych XX wieku ułatwiając znacznie pracę oraz czytanie książek, które do dziś są Jej pasją. Kilkudniowe wyjazdy i pobyty u przyjaciół w Warszawie łączyła z codziennymi wizytami w stołecznych teatrach i kinach. Z czasem te rozrywki zastąpiła telewizja.                                                                                                                                                                                        Dziś pani Ludomira pochwalić się może trójką wnucząt oraz czwórką prawnucząt. Od 15 lat jest wdową. W Przywieczerzynku zmarłego męża Henryka zastąpiła córka Anna, by czuwać i pomagać mamie, choć sama jubilatka pomimo sędziwego wieku jest nadal aktywna, wykonując rozliczne czynności domowe. Dużo czyta (w dodatku bez okularów), rozwiązuje krzyżówki, najchętniej tzw. „jolki”. Z niecierpliwością oczekuje nadejścia mocno spóźnionej tegorocznej wiosny, by móc wyjść na ganek i usiąść z książką na huśtawce albo ławeczce znajdującej się w szczycie domu.